„Stan wiedzy, a potrzeba edukacji o obozie w Świętochłowicach – Zgodzie” to temat wykładu, który 21 stycznia wygłosiła dla studentów Tarnogórskiego Stowarzyszenia Uniwersytet Trzeciego Wieku dr Kornelia Banaś historyk z Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach. Wykład odbył się w ramach obchodów ustanowionego przez Sejmik Województwa Śląskiego w 2011 roku „Dnia Pamięci Tragedii Górnośląskiej 1945 roku” i był współorganizowany z Urzędem Miasta Tarnowskie Góry. Temat wykładu był podyktowany potrzebą poznawania faktów trudnej przeszłości , wyników jednego ze śledztw historycznych, które prowadził powołany do dokumentowania historii współczesnej IPN. Historia, o której starożytni nauczyciele mądrości mówili, że jest świadkiem czasów, światłem prawdy, życiem pamięci, nauczycielką życia – kryje fakty konieczne do poznania.
Można mówić o mrokach historii, jej kartach bolesnych, przerażających i porażających. Ale od prawdy nie ma ucieczki, trzeba ją poznać i skonfrontować, a czasem zweryfikować swoje emocje. Bo historii doświadczamy na co dzień , ponosimy konsekwencje przeszłości i oceniamy bardzo emocjonalnie przez pryzmat własnych doświadczeń i przeżyć naszych przodków. Doktor Kornelia Banaś przewidziała swój wykład jako zwięzłe, niemal sprowadzające się do zaprezentowania dokumentów wprowadzenie do projekcji filmu dokumentalnego Stefana Skrzypczaka „Zgoda, miejsce niezgody” i postawienie końcowych wniosków, pytań prowokujących do refleksji na temat naszej wiedzy o trudnej przeszłości powojennych losów Górnoślązaków i konieczności edukacji na ten temat.
Oglądnęli słuchacze UTW trwający prawie godzinę dokumentalny film wg scenariusza i w reżyserii Stefana Skrzypczaka „Zgoda, miejsce niezgody”, przedstawiający fakty o funkcjonowaniu niemieckiego obozu koncentracyjnego Zgoda w Świętochłowicach, który w 1945 zamienił się w obóz podlegający polskiemu Urzędowi Bezpieczeństwa Publicznego. Naczelnikiem Obozu Pracy Zgoda był Salomon Morel, oskarżany w końcu w wyniku śledztwa IPN o zbrodnie przeciwko ludzkości. Film przedstawia dokumenty poświadczające jak obóz w Świętochłowicach będący w czasie wojny filią obozu koncentracyjnego w Auschwitz został wykorzystany po wojnie jako obóz dla skazanych na mocy Dekretu PKWN z 4 listopada 1944 r. o zdrajcach narodowych. W obozie Zgoda więziono więc polskich obywateli, głównie z Górnego Śląska, oskarżanych o podpisanie volkslisty czy występowanie przeciwko komunistycznej władzy; mężczyzn, kobiety, a nawet dzieci.
Gerhard Gruschka, emerytowany nauczyciel, więzień obozu w Świętochłowicach-Zgodzie, Ślązak, którego ojca naziści szykanowali za antyhitlerowskie poglądy, autor wspomnieniowej książki pt. „Zgoda – miejsce grozy” mówi ze zdziwieniem, że uświadomił sobie w obozie, zobaczywszy niemieckie napisy, że właściwie jest w niemieckim obozie. Jego wypowiedź kryje gorzką refleksją o naturze ludzkiej, uświadamia fakt, że system obozów działał, napędzany żądzą odwetu na Niemcach, wojenną demoralizacją, biedą, brakiem rąk do pracy w przemyśle i był wynikiem układów politycznych. Film prezentuje relacje żyjących jeszcze, wtedy nastoletnich, więźniów obozu Zgoda, m.in. Gerharda Gruschki i Doroty Boreczek. Przejmujące jest wspomnienie Doroty Boreczek, która opowiadając o nieludzkich warunkach życia obozowego, z przerażeniem stwierdza, że człowiek w tych warunkach tracił odruchy ludzkie i przypomina jak przyjęła śmierć kobiety, z którą spała pod jednym kocem- ucieszyła się, że będzie się nim mogła okrywać sama. Świadkowie – bohaterowie filmu opowiadają o swoich doświadczeniach, zadając pytanie o sens ich cierpienia po zakończonej wojnie, o absurdalność cierpienia dzieci osadzonych w Zgodzie, ale także o złożoność losów Ślązaków, których historia nie szczędzi. Film „Zgoda, miejsce niezgody” był przejmującym świadectwem prawdy historycznej, prezentowanej przez pryzmat emocji świadków. To uzupełniał zdawkowy filmowy komentarz historyczny i wykład dr Kornelii Banaś. Fakty potwierdzają, że przez obóz pracy Zgoda w Świętochłowicach, który istniał 300 dni, przeszło blisko 6000 Górnoślązaków. Dokumenty zgromadzone przez IPN potwierdzają, że wskutek tortur, wycieńczenia i chorób zmarło około 1885 więźniów tego obozu. Fakty potwierdzają także, że za bezsensowną śmierć więźniów w dużej mierze odpowiedzialny personalnie był pełniący funkcję naczelnika tegoż obozu Salomon Morel. Śledztwo w sprawie Obozu Pracy w Świętochłowicach – Zgodzie i Salomona Morela prowadziła najpierw Główna Komisja Badań Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oddział w Katowicach, a następnie IPN. W 1992 Komisja wszczęła oficjalne śledztwo w tej sprawie i w tym samym roku Morel wyjechał z Polski do Izraela. Rząd Polski dwukrotnie zwracał się do rządu Izraela o ekstradycję Samuela Morela, któremu postawiono 9 zarzutów w tym, że jako Naczelnik Obozu Zgoda, dopuścił się zbrodni przeciwko ludzkości, stanowiącej zbrodnię komunistyczną na umieszczonych w tym obozie, ze względów narodowościowych i politycznych, więźniach. Odpowiedź władz państwa Izrael, którą można przeczytana stronie IPN ipn.gov.pl budzi mieszane uczucia. Czytamy w niej między innymi: „Po upadku komunizmu pod koniec lat 80. i dojściu do władzy „Solidarności” w Polsce niektórzy Niemcy, którzy wyemigrowali do Polski, złożyli zeznania dotyczące obozu Świętochłowice – Zgoda. Część zeznań została przedstawiona fałszywie. Przypuszcza się, że niektóre mogły być stronnicze, ponieważ zostały złożone w czasie napastliwego antysemityzmu i skierowane przeciwko obywatelowi żydowskiego pochodzenia.(…) Państwo Izrael podjęło decyzję, by Morel – obywatel izraelski i osoba w podeszłym wieku, która przeżyła Holocaust – nie podlegał ekstradycji do Polski z wymienionych powyżej powodów i ze względu na pogarszający się stan zdrowia. Co więcej, w świetle faktów uważamy, że nie ma żadnych podstaw do przedstawienia Morelowi zarzutów popełnienia poważnych przestępstw, nie mówiąc już o „ludobójstwie” czy „zbrodniach przeciwko narodowi polskiemu”. Jeśli już, to wydaje się nam, że Morel i jego rodzina byli ewidentnie ofiarami zbrodni ludobójstwa popełnionych przez hitlerowców i Polaków z nimi współpracujących (…).”
Jakie refleksje nasuwają się po tym niecodziennym wykładzie z historii najnowszej, o której zaświadczają jeszcze, aczkolwiek coraz mniej liczni, świadkowie tamtych wydarzeń. Bez wątpienia istnieje potrzeba edukacji historycznej starszego i młodego pokolenia. Potrzeba wyjaśniania socjologii i psychologii rodzenia się zła bez politycznego wykorzystywania tragedii indywidualnych ludzi i narodów. Trzeba pamiętać, że formalną podstawą tych działań nazywanych dzisiaj symbolicznie „tragedią Górnoślązaków 45 roku” były ustalenia konferencji jałtańskiej sankcjonujące między innymi wykorzystanie przez Związek Radziecki przymusowej pracy ludności Górnego Śląska, Zagłębia Dąbrowskiego i Opolszczyzny jako formy reparacji, a także ustalony porządek polityczny w powojennej Europie. Dziś zapomina się o udziale i odpowiedzialności państw koalicji antyhitlerowskiej w tym co się działo po zakończeniu drugiej totalnej wojny światowej.
Wykład doktor Kornelii Banaś można podsumować refleksją francuskiego noblisty, Alberta Camusa, który w swojej powieści pt. „Dżuma” pisał : „Zło na świecie płynie niemal zawsze z niewiedzy, dobra zaś wola może wyrządzić tyleż szkód, co niegodziwość, jeśli nie jest oświecona (…) najbardziej rozpaczliwym występkiem jest niewiedza (…).
Stanisława Szymczyk
sekretarz Tarnogórskiego Stowarzyszenia – UTW